Jeśli posiadasz konto na portalu - zaloguj się, jeśli go nie posiadasz zarejestruj się.
Puchacz zwyczajny, puchacz (Bubo bubo) to wg. Wikipedi – gatunek dużego, osiadłego ptaka z rodziny puszczykowatych (Strigidae), zamieszkującego niemalże całą Eurazję (z wyjątkiem tundry, wybrzeża Zatoki Bengalskiej, Wysp Brytyjskich i północy Francji), a także północną Afrykę. Był on niegdyś intensywnie tępiony (często kojarzono go ze złem i śmiercią), odławiano go również, by służył jako przynęta przy polowaniu. Obecnie jest ptakiem rzadkim i płochliwym, jednakże jego populacja powoli się odbudowuje, ze względu na objęcie go w wielu krajach (w tym w Polsce) ochroną gatunkową i strefową.
Dla mnie Puchacz to piękny wielki ptak, który mimo tego, że jest idealnym łowcą i drapieżnikiem, zapamiętam jako bardzo sympatyczne i niepłochliwe zwierze, potrafiące żyć w symbiozie z człowiekiem.
Obecnie mieszkam na obczyźnie, w pięknie zielonym Hamburgu, gdzie naprawdę jest co focić, jeśli chodzi o ptaszynę. Już ponad rok temu dotarły do mnie informacje o tym, że w pobliskich lasach występuje puchacz, który co rok zakłada gniazdo przy jednej z turystycznych ścieżek. Błyskawiczna myśl- jadę i sprawdzę. Listopad, trochę kiepska pora na ptasie amory, ale podpytać tambylców zawsze można. Miejsce to, położone na Północy Hamburga w przepięknych lasach, okazało się objęte ochroną, ze względu na bogactwo flory i fauny. Myślę sobie super, jeśli puchacz nie będzie tam gdzie ma być to nici z fotografowania, nie wejdę dalej jak za ścieżkę, bo zaraz wyskoczy jakiś Niemiec i skuje mnie w kajdany za łamanie prawa- Niemcy mają fioła na punkcie przyrody. Zasięgnąłem wiec porady jednego z pracowników tutejszej organizacji przyrodniczej, której placówka znajdowała się na miejscu i okazało się, że obiekt moich westchnień od 4 lat systematycznie przylatuje i wyprowadza tutaj lęg. Z rozmowy dowiedziałem się jeszcze, że puchacze zazwyczaj przylatują w okresie wiosennym na przełomie marca i kwietnia i wtedy wysiadują na gnieździe jaja.
Ok, czekałem tyle lat, poczekam i parę miesięcy, przyjadę na wiosnę.
W końcu przyszedł marzec i długo wyczekiwany moment. Spakowałem żonę, Dzidziunia i jego powóz i całą familią ruszyliśmy tropem puchacza. Na miejscu dowiedzieliśmy się, że Puchacze są już od 2 tygodni i wysiadują jajka. Wskazali nam miejsce, przy głównej ścieżce turystycznej, w miejscu gdzie codziennie kręci się wielu turystów, rowerzystów, przechodzą konie i jeździ ciężki sprzęt rolniczy. Żwawym krokiem ruszyliśmy do celu. Nie zdążyliśmy się jednak dobrze rozpędzić, a już byliśmy na miejscu. Gniazdo puchacza znajdowało się około 250 m od głównej drogi, na jednym z dębów, na wysokości około 4,5 metra. W Gnieździe siedziała samica puchacza, która jak się później okazało, wysiadywała 3 jaja. Pierwsze zdjęcia nie należały do zbyt udanych i nie było ich wiele. Puchacz siedział głęboko w gnieździe i niewiele go było widać z dołu. Moja radość ze spotkania z tym ptakiem była jednak tak wielka, że cieszyłem się już z samej chwili spędzonej przy ich obserwacji. Mając do zrealizowania tak ambitny, moim zdaniem, temat jak puchacze, odpuściłem w tym roku moje ulubione ptasie miejsca gdzie co roku fotografowałem siewkowce, a także umknęło mi kilka zaległych tematów przekładanych z roku na rok. Puchacz to mój No1. w tym roku. Miejsce to odwiedziłem jeszcze kilka razy i zawsze z powodzeniem udawało mi się zrobić kilka kadrów dokumentujących te piękne ptaki. Puchacz to ptak z reguły płochliwy, dlatego dziwiłem się dlaczego za gniazdo wybrał sobie drzewo, które jest tak blisko ludzi, a co za czym idzie, hałasu. Nie będę za wiele się rozpisywał bo wiem, że my fotoprzyrodnicy wolimy oglądać zdjęcia niż o nich czytać dlatego poniżej przedstawiam obszerną relację zdjęciową ze spotkania z tymi pięknymi ptakami. Dodam jeszcze tylko, że ostatni ptak opuścił gniazdo 24.05.2017 r. i zleciawszy z drzewa pod eskorta dorosłego ptaka udał się do lasu. Miejmy nadzieję, że pod opieką rodziców ptaki nabędą szybko sztukę latania oraz, że za rok najpopularniejsza para puchaczy z Północnych Niemiec ponownie osiedli się w gnieździe…
Krzysztof Stępień
Komentarze3
Fajnie się czyta jeszcze lepiej ogląda. Bardzo fajna fotorelacja !
Zazdroszczę emocji i możliwości bliskiego obcowania z tym wspaniałym ptakiem no i oczywiście ciekawych fot
Dorosły siedzi na gałęziach jak u nas uszatki na zimowiskach.